Kosmici na ziemi - recenzja książki „Potwory w ciemności. Jak powstawało UFO: Enemy Unknown” - Recenzje książek

Kosmici na ziemi - recenzja książki „Potwory w ciemności. Jak powstawało UFO: Enemy Unknown”

3 lutego 2025

Codzienny.gracz Codzienny.gracz

Kosmici na ziemi - recenzja książki „Potwory w ciemności. Jak powstawało UFO: Enemy Unknown” - Recenzje książek

Recenzja książki Potwory w ciemności. Jak powstawało UFO: Enemy Unknown

Każdy prędzej czy później musi zmierzyć się z tym, co odkłada w czasie. W tytułowym UFO: Enemy Unknown ludzkość musiała stawić czoła kosmitom, rozkładając wszystko w turach. Ja za to z recenzowaną książką, którą miałem „odhaczoną” już w listopadzie. Wiąże się z tym pewna historia, ale o tym znacznie dalej

To mój debiut na łamach bloga WymieńGry  jeśli chodzi o „papier” dla graczy. Mam nadzieję, że tekst ten zostanie tak samo dobrze przyjęty jak te o grach. Zapraszam do lektury!

Jest rok 1994

Jestem graczem z rocznika ’95 i gdyby nie zebrana z czasem wiedza o grach i osobiste doświadczenia, to nie potrafiłbym Wam wymienić żadnego tytułu, który wyszedł rok przed moimi narodzinami. Było to 365 dni (tak, sprawdziłem!) pełnych znakomitych gier.

Począwszy od Jazz Jackrabbit, The Need for Speed, System Shock, po Doom II: Hell on Earth, Star Wars: TIE Fighter  i wiele, wiele innych, które zapewne większości z Was zapisały się w growych serduszkach do końca życia (Panzer General forever!).

Jedna z nich zasługuje na szczególne wyróżnienie, gdyż zapoczątkowała serię, która pomimo pewnych perturbacji w 2003 roku związanych z czeskim studiem, a następnie wznowieniem przez  Firaxis Games, na przestrzeni lat dostarczyła pokoleniom emocjonujących zmagań z inteligentną formą życia pozaziemskiego. Mowa oczywiście o UFO: Enemy Unknown (X-COM: UFO Defense).

Wstrzymajmy się jednak na chwile i zacznijmy od początku, czyli od opisu tego, co chcę Wam dziś przedstawić.

Organizacja eXtraterrestrial Combat

Wydanie pierwsze z 2023 roku książki Potwory w ciemności. Jak powstawało UFO: Enemy Unknown autorstwa Davida L. Craddocka, które obecnie leży tuż obok mnie, towarzyszyło mi i umilało dość długą podróż między kilkoma Polskimi Kontyngentami Wojskowymi. Była w Tailored Forward Presence NATO w Rumunii, Incirlik Air Base oraz Naval Air Station Sigonella. Miejsca dość nietypowe i praktycznie niedostępne dla przeciętnych zjadaczy chleba.

Wracając do tematu: książka została przetłumaczona i wydana przez wydawnictwo Open Beta. Zrobiłem research, przygotowałem obszerne notatki, na które składa się 1069 słów, ale w trakcie pisania tego tekstu stwierdziłem, że nie zabiorę Wam tego, co najważniejsze, czyli czerpania radości z czytania oraz chłonięcia informacji z 248 stron tej pozycji.

Nie zamieszczę również żadnych spojlerów, dlatego w skrócie pozwolę siebie na… na niewiele.
Egzemplarz, który otrzymałem, to nic innego jak zagraniczne wydanie specjalne. Zdecydowanie na plus, gdyż w cenie sugerowanej 59,99 zł, oprócz pokrótce opisanego życiorysu oraz rozwoju Juliana Gollopa, dowiecie się, jak w ogóle doszło do stworzenia UFO oraz jakie były dalsze losy marki. Dodatkowo znalazło się niecałe sto stron z pięcioma wywiadami, min. z kompozytorem muzyki do X-COM czy autorem poradnika.

Miło było poznać, jak „od środka” wszystko funkcjonowało w tamtych latach, w szczególności raczkująca branża gier wideo. Upadanie firm dystrybucyjnych, braki w płatnościach, tantiemy, umowy na „gębę”. Dzisiaj nie do pomyślenia, ale były takie, a nie inne czasy.

Książka powstała w 2020 roku w ciągu zaledwie siedmiu tygodni! Dość szybko, ale sam trzon składa się z zaledwie 150 stron. Mało, ale jak wyżej wspomniałem, mamy ten przywilej obcowania z obszerniejszą wersją. Liczę na drugie wydanie, ponieważ nie obyło się bez błędów. Jest ich sporo i jak wiemy, odpowiada za to korekta. Powtarzające się pytania, literówki.

W swoich recenzjach jestem szczery do bólu, dlatego wspomnę, że nie podoba mi się okładka. Jest po prostu uboga. Grzbiet zawiera wszystkie niezbędne informacje. Skupmy się na środku, gdyż ten przywodzi na myśl obcowanie z książkami ze studiów. Dlaczego? Chyba przez ten śnieżnobiały kolor kartek, ale to moje zdanie. Układ tekstu jest poprawny, co przekłada się na szybkie i przyjemne czytanie.

Nostalgia za starymi grami

Na sam koniec nie pozostaje mi nic innego, jak zadać najważniejsze pytanie — czy warto? Odpowiedź będzie prosta i może trochę wymijająca: to zależy.

Kocham gry wideo i staram się czytać to, co zazwyczaj wpadnie mi w ręce, bez względu na tematykę. Mam otwarty umysł i chłonę ile się da. Od typowo tematycznych książek, przez spisy gier, aż po lektury opowiadające o tym, jak się kiedyś grało. Jednak z grami serii UFO nie wiąże mnie żaden sentyment. Grałem, ale nie wracam do nich.

Ze względu na słabą korektę polecam poczekać na drugie wydanie bądź na przeceny obecnego. Nie martwcie się, ponieważ te, z tego, co zauważyłem, są dość często na stronie wydawnictwa Open Beta. Przyjemna i szybka lektura z błędami.

Egzemplarz otrzymałem bezpłatnie od wydawnictwa Open Beta.

WymieńGry

Zyskaj dostęp do tysięcy gier na konsole

Wymieniaj, kupuj oraz sprzedawaj gry na PS5, PS4, Xbox Series X, Xbox One i wiele innych platform!

Dołącz już teraz
Codzienny.gracz
Damian Zalewski
Redaktor

Gracz, tata, żołnierz. Legenda głosi, że urodził się z karabinem w rękach, a po szpitalu chodził krokiem defiladowym. Od dzieciaka gra we wszystko na wszystkim. Podobno lepiej go ubrać, niż nakarmić i dać mu gry.

Obserwuj

Do góry