Call of Duty: Modern Warfare 2 (2022) - recenzja gry (PS5). Sześć godzin intensywnych doznań.
5 czerwca 2023
Tytuł pożyczony od Grywalnie - „NoName”. Tekst został w 100% oparty o moje własne doświadczenia z ww. tytułem (+/- 7h rozgrywki).
Wiecie co najbardziej lubię w graniu po premierze? Że daną grę kupię już po kilku obniżkach ceny albo ogram całkowicie za darmo, pożyczając od kogoś lub wymieniając za inny tytuł. Nie inaczej jest z najnowszym dziełem Infinity Ward/Beenox Inc. z 2022 roku, który podrzucił mi znajomy. Tytuł wywołał niemały szum misją w Amsterdamie. Dlatego przekonajmy się czy był uzasadniony. Marcin, dzięki!
Task Force 141
Świat pogrążył się w terroryzmie, a przemysł narkotykowy rozkwita w najlepsze. Nowo powstała wielonarodowa jednostka specjalna Grupa Uderzeniowa 141 (jeden-cztery-jeden) pod dowództwem kapitana Johna Pricea kontynuuje działania podjęte w CoD Modern Warfare (2019). Mowa tu zwalczeniu organizacji terrorystycznej, którą jest Al-Qatala. Niestety na horyzoncie pojawiają się kolejne zagrożenia, a „swój” staje się „wrogiem”. Działania zwrócone przeciwko bojówkom angażują wszystkie siły i środki, a to idealny moment by na scenie pojawił się kolejny gracz, kartel narkotykowy Las Alam z El Sin Nombre na czele. Naszym głównym celem stają się zaginione amerykańskie pociski balistyczne, a wszelkie działania obejmujące różne miejsca na globie stają się tajne. To oznacza jedno - jesteśmy pozostawieni sami sobie, więc porażka nie wchodzi w rachubę. Wraz z nami do walki staje meksykańskie Cuerpo de Fuerzas Especiales z Los Vaqueros na czele. Nie wiem jak Wy, ale pisząc dla Was recenzję nabrałem ochoty, by sięgnąć po MW2 po raz drugi.
Sweet Sixteen still alive
Dwójka nie jest rewolucją. Nie jest też ewolucją. Więc czym jest? Świetną kontynuacją ze sztampową fabułą, która szczerze powiedziawszy w ogóle mi nie przeszkadzała. Wręcz śledziłem ją z wypiekami na twarzy. I jeżeli by tak zagłębić się w szczegóły, to otrzymalibyśmy scenariusz typowego filmu akcji lat ’80/’90 pokroju Oddział Delta, czy Komando FOKI, które kiedyś królowały w naszych odtwarzaczach VHS. Wiecie co jest dla mnie, pomijając wątek fabularny, jej największym sukcesem? Długość, a raczej jej krótkość rozgrywki. Przez kilka godzin siarczyście dostajemy, z każdej strony, po twarzy wartką akcją, pełną emocjonujących momentów, które jak w reboocie zapadają w pamięci. Pisałem, że nie jest to ewolucja, co nie oznacza, że brakuje tu zupełnie nowych elementów względem poprzedniczki. Wykorzystanie tzw. ciągu kaburowego, czyli szybkiego wyjęcia broni bocznej zamiast przeładowania głównej. W jednej z misji przyjdzie nam nawet prowadzić pojazd. Ba, żeby to był tylko jeden. Będziemy między nimi przeskakiwać z dachu na dach niczym słynny filmowy agent. Znalazło się nawet miejsce dla AC-130 Spectre z Kompanią Cieni jako obsadą i realizacji zadania typowego bliskiego wsparcia. Można napisać, że zaserwowano nam w większości wszystko to co kiedyś już widzieliśmy, ale podane w zupełnie innym sosie (lub zupełnie inaczej przygotowane). I nie zdziwcie się stwierdzeniem, że kampania fabularna jest nierówna. Bo w takim Rozpoznaniu walką tempo spadnie, by na nowo nabrać rozpędu w Mrocznych wodach podczas zajęcia platformy przy wykorzystaniu szybkiej Łodzi motorowej typu RIB.
Być operatorem
Podoba mi się to, co dostarczyli nam twórcy w Modern Warfare z 2019 roku. Tak samo to, co dostaliśmy w 2022 roku. Poruszanie się, czyli cały movement, jest przyjemny i bardzo dynamiczny. Tak szczerze to, w którym Call of Duty nie było? To już pewnego rodzaju standard. Muszę tylko zaznaczyć jedną rzecz. Jestem wielkim fanem realizmu w grach w tzw. manualu na broni, czy taktyce. Uwielbiam szczegóły i szczególiki, które od rebootu stały się nieodłącznym elementem. Zmiana przełącznika rodzaju ognia jest widoczna i bardzo dobrze zanimowana. Tak samo przejście z tzw. strzelania z biodra do złożenia się do strzału. Czy to w przypadku użycia NVG, gdzie pomimo zastosowania celownika kolimatorowego np. na górnej szynie montażowej, broń jest obrócona w lewo, a do celowania używamy wskaźnika widocznego tylko w noktowizji. Czy przejście z lunety na dodatkowe przyrządy celownicze. Takich rzeczy jest sporo i każdego kto w tym trochę „siedzi” będzie cieszyć michę. Możecie mieć wrażenie, że tylko chwalę ten tytuł. Tak naprawdę rzeczywistość jest inna i nie ustrzegł się błędów pokroju zacięcia się postaci sterowanej przez AI bądź wykonywania dziwnych czynności. Koniec końców nie zwracałem uwagi na takie rzeczy, ponieważ jak wcześniej napisałem, byłem pochłonięty intensywnymi doznaniami.
W końcu czuć next-gen
Nie pozostaje mi nic innego niż napisać, że oprawa audiowizualna stoi na bardzo wysokim poziomie. Postacie wyglądają hiperrealistycznie. Mimika twarzy, animacje poruszania się, tekstury na nie nałożone. Uczta dla moich oczu! Do tego lokacje, które w większości wyglądają jak żywcem wyjęte z obrazka (misja w Amsterdamie). Nie zabrakło oddania różnych warunków atmosferycznych (po raz drugi wymieniam misję Mroczne wody). Wzburzona woda, osadzające się krople wody. Kto nie wierzy niech obejrzy sobie screenshoty! To kolejna recenzja, w której wspominam o OST, który powinien znaleźć się w Waszych bibliotekach appek streamingowych. Sarah Schachner w 2019 roku wysoko postawiła poprzeczkę. Utwory Modern Warfare Main Theme, Piccadilly Circus czy Going Dark stały się ikoniczne i moim zdaniem album z Modern Warfare II, pomimo wysokiego poziomu, nie umywa się do tego z poprzedniczki. Jak najbardziej jest wart odsłuchania (wielokrotnego), ale będąc szczerym, to z tym poprzednim wiążę większe wspomnienia. Co do reszty - chcę więcej! Huk wystrzałów, wybuchy granatów odłamkowych czy hukowo-błyskowych, trzęsące się oporządzenie. Miodzio! Na sam koniec coś o dubbingu, który jest nierówny. Zdarza się, że aktorzy głosowi dają z siebie 110% i brzmią niczym z najlepszych oscarowych filmów. Niestety nie brakuje momentów, gdy intonacja wypowiedzi w ogóle nie pasuje do zaistniałej sytuacji. To tak jakby w trakcie intensywnej wymiany ognia zamiast używać krótkich, szybkich wypowiedzi (krzykiem) mówił niczym w standardowej rozmowie z kumplem w pubie przy piwie.
Jednorazowa przejażdżka
Zastanawiacie się czy warto sięgnąć po drugą część odświeżonej serii Call of Duty. Jak najbardziej, ale z pewnymi „ale”. Jeżeli zależy Wam na kampanii dla jednego gracza, nie oszukujmy się, nie wydawajcie ponad 200 złotych na kilka godzin zabawy (nawet jeśli jesteście takimi freakami jak ja i potrafilibyście przejść ją kilka razy). Pożyczcie od kogoś bądź wymieńcie w sklepie/w naszym serwisie. Co innego kiedy Wasze drugie imię to multiplayer, wtedy polecam zakupić nową/używaną kopię gry. To było emocjonujące parę godzin, a zarazem idealna odskocznia od długich, rozbudowanych tytułów. Marcin, jeszcze raz dziękuję za udostępnienie gry do recenzji.
Social Media Grywalnie - „NoName”
- IG: @grywalnie_noname
- FB: Grywalnie - "NoName"
- YT: Grywalnie - NoName
Zyskaj dostęp do tysięcy gier na konsole
Wymieniaj, kupuj oraz sprzedawaj gry na PS5, PS4, Xbox Series X, Xbox One i wiele innych platform!
Dołącz już teraz