Get Even. Puszka Pandory. - Recenzje gier

Get Even. Puszka Pandory.

26 lipca 2023

Codzienny.gracz Codzienny.gracz

Get Even. Puszka Pandory. - Recenzje gier

Recenzja gry (wersja PS4 ogrywana na PS5)

Zakup własny. Tekst został w 100% oparty o moje własne doświadczenia z ww. tytułem (14 h rozgrywki).

Get Even miało być spektakularną produkcją. The Farm 51 szumnie reklamowało swoje dzieło zastosowaniem w nim tzw. fotogrametrii, czyli technologii skanowania rzeczywistych obiektów i lokacji. Czy to wystarczyło by podbić serca graczy? Od premiery minęło 5 lat i jak już wiemy, odpowiedź brzmi nie. Ale czy tak naprawdę wpłynęło to na negatywny odbiór gry? Jak po tym czasie gra się w tę produkcję gliwickiego studia? Zapraszam na recenzję po latach.

Get Even recenzja gry PS5, widok gry

Get Even recenzja gry PS5, widok gry

Psychodeliczna podróż

Pomyślcie chwilę. Czy to w ogóle możliwe by być w kilku miejscach na raz? Zdarza się Wam częste déjà vu? W takim razie wyobraźcie sobie, że realizujecie śledztwo w sprawie porwania młodej kobiety. Używacie najnowszego sprzętu do zbierania i analizowania informacji w czasie rzeczywistym. W końcu znajdujecie poszukiwaną z zamontowanym ładunkiem, który wyświetla kilkadziesiąt sekund do detonacji. Czas płynie nieubłaganie. Nerwy, stres, podejmujecie szybkie decyzje. Czego nie zrobicie, bomba i tak wybucha. Nie, nie zginęliście. Nie wiadomo jak, ale znajdujecie się w starym, jak na pierwszy rzut oka, opuszczonym budynku. I o dziwo kontynuujecie dochodzenie, pomimo, że chwilę temu znaleźliście osobę, której właśnie dotyczyło.Tracicie przytomność. Budzicie się w tym samym miejscu, ale z dziwnym urządzeniem na głowie, a z pozoru opustoszałe miejsce okazuje się być byłym szpitalem psychiatrycznym pełnym pomyleńców. W telewizorze przed bohaterem pojawia się tajemnicza osoba. Każe nazywać się Red.

Get Even recenzja gry PS5, widok gry

Get Even recenzja gry PS5, widok gry

Codename: Pandora

Nie uwierzycie, ale to co wyżej przeczytaliście jest tak naprawdę początkiem tego co przeżyjecie w omawianym tytule i już teraz mogę Wam zagwarantować, że zawirowań oraz uczucia niepewności i niekiedy delikatnego lęku nie zabraknie. Wspomniane zamieszania są tuż obok klimatu jednym z głównych aspektów budujących rozgrywkę, ponieważ wydarzenia z życia głównego bohatera, Colea Blacka, „przeżywamy” jako dwie różne osoby. Dlaczego użyłem cudzysłowie przy słowie przeżywamy? Ponieważ wcielamy się w niego za sprawą urządzenia zwanego Pandora. Nie będę się zagłębiać czym dokładnie jest i spojlerować Wam coś, co tak naprawdę warto poznać samemu. Tutaj niestety muszę Was zasmucić. Scenariusz tego tytułu nie jest poprowadzony od A do Z z gracją najlepszego scenarzysty. To co jest plusem jednakowo jest też jedną z większych wad. Uchylając rąbek tajemnicy, w GE dochodzi do incepcji i od pewnego momentu od natłoku informacji łatwo jest się w tym wszystkim po prostu pogubić. Chyba nie ma nic gorszego niż stracić kontrolę nad tym co twórcy gry chcą nam przekazać. Dlatego rada ode mnie, śledźcie uważnie wydarzenia i nie podejmujcie pochopnych decyzji. Zawsze jest drugie wyjście i możliwość ponownego ogrania. Więcej nie zdradzę.

Get Even recenzja gry PS5, widok gry

Get Even recenzja gry PS5, widok gry

To nie jest FPS!

Zacznę od najważniejszego, bo Get Even to nie, jak się chyba przyjęło, FPS. Większość z growej prasy tytułowała go w leadach jako „polska strzelanka”, co jest oczywiście totalną bzdurą. Określiłbym go jako produkcję FPP skupioną na eksploracji, łączącą elementy gry przygodowej, horroru psychologicznego oraz strzelanki. Tutaj dochodzimy do elementem, który reklamował tytuł, a był nim tzw. „Corner Gun” (poprawna nazwa „CornerShot”), który mógł zmylić większość graczy co do rodzaju gry jaką szykują polscy devi. Tak, strzelamy, ale nie stanowi to trzonu rozgrywki. Użyję stwierdzenia, że wręcz unikamy nawiązywania kontaktu ogniowego z wrogiem.

Get Even recenzja gry PS5, widok gry

Get Even recenzja gry PS5, widok gry

Najważniejszą kwestię mamy za sobą, więc możemy przejść dalej. W trakcie każdego scenariusza będziecie zbierać dane, do tego kompletować wszelkiego rodzaju notatki, dokumenty, zdjęcia itp. Te pozwolą nam na uzyskanie stuprocentowej synchronizacji w danej sekwencji i nagrodzą kodem dostępu (który przy każdym odpaleniu gry będzie zupełnie inny. Mowa oczywiście o tych nieodkrytych. Wasza próba „oszukania” poprzez czytanie poradników spełzła na niczym!) do ukrytego pomieszczenia w tejże lokacji. Co najważniejsze, do każdej dostaniemy się z huba (jednego z dwóch), które stanowi proste pomieszczenie ze zbrojownią (sprzęt ze wspomnianych ukrytych miejsc), naściennymi tablicami, które odpowiadają każdej misji oraz stołu pozwalającemu wrócić do realizowanego zadania. Sprytne, ale i męczące, ponieważ ciągłe wracanie przy próbie powtórki lub zebrania wszystkich znajdziek po jakimś czasie może irytować.

Get Even recenzja gry PS5, widok gry

Get Even recenzja gry PS5, widok gry

Get Even recenzja gry PS5, widok gry

Poruszanie jest płynne, ale często zdarzało mi się zaciąć na nierównościach terenu (w szczególności gdy jesteśmy poza budynkami), co doprowadzało mnie do szewskiej pasji. Również do checkpointów mam zastrzeżenia, bo bywało tak, że daną sekwencję musiałem powtarzać parę/paręnaście minut wstecz np. tylko dlatego, że zostałem zauważony (chociaż nie powinienem). Strzelanie jest płaskie. Nie czuć mocy danej jednostki broni. Bez względu czy używamy pistoletu czy karabinu, odczucia będą prawie identyczne. Słowo identyczna tyczy się tak samo rozgrywki. Jak wspominałem, to w większości Walking Sim, więc czynności będą powtarzalne, a „Corner Guna” użyjemy tylko parę razy.

Fotogrametria?! A na co to komu?

Get Even miało zagwarantować realistyczną oprawę. Grając pięć lat po premierze stwierdzam jedno, w ogóle do mnie nie przemawia. Czy te parę lat temu byłoby inaczej? Obstawiam, że nie. 2017 rok to premiery takich tytułów jak Horizon Zero Dawn, Tom Clancy's Ghost Recon: Wildlands, czy polski Observer. Oczywiście, by nie zarzucać, że porównuję gry bez sięgania po nie, wszystkie ukończyłem. To nie tak, że niekorzystnie porównuję produkcję polskiego studia, zdecydowanie mniejszego względem tych dużych, zagranicznych. Jestem graczem i piszę dla graczy. Nie będę wychwalać dzieła tylko dlatego, że pochodzi z rodzimego kraju. Jestem obojętny co do grafiki w tej produkcji. Ani mi się podoba, ani nie kłuje w oczy. Ot, po prostu jest i ocenę pozostawiłem Wam samym.

Get Even recenzja gry PS5, widok gry

Przejdźmy zatem do tego, co Codzienny lubi najbardziej, czyli oprawy audio. Rozpływam się słuchając ścieżki dźwiękowej, za którą odpowiada nie kto inny, a francuski kompozytor, Olivier Deriviere. Twórca muzyki min. do dylogii A Plague Tale, czy recenzowanego przeze mnie Dying Light 2: Stay Human. W utworach przebijają się instrumenty smyczkowe, które w połączeniu z niepokojącymi dźwiękami budują fenomenalny klimat! Poruszając się po budynku byłego szpitala psychiatrycznego usłyszymy wiele dźwięków, które spowodują u Was może nie strach, ale zapewnią delikatny niepokój.

Get Even recenzja gry PS5, widok gry

Zagrałem i dobrze mi z tym

GE zakupiłem w jedyny z serwisów aukcyjnych za CAŁE 40 zł z wysyłką. Czy warto? Odpowiedz będzie trochę dłuższa, bo będę mieć dla Was radę jako osoba odgrywająca nie najnowsze produkcje, a powracająca do tych sprzed lat. Grajcie w starsze tytuły. Nie są drogie, kosztują tyle co nic, a czasami tyle co wysyłka, bo jeśli nie tworzycie biblioteki gier na fizycznych nośnikach to wymiana jest idealnym rozwiązaniem. Możecie odkrywać i ogrywać zupełnie nowe pozycje. Nie namawiam Was do korzystania z serwisu, bo nie na tym to polega. Podaję rozwiązania, które pozwolą poszerzać Wasze horyzonty, a przy okazji nie spłukać się z pieniędzy. Jeśli jesteście fanami symulatorów chodzenia i stawiacie na klimat oraz udźwiękowienie, a nie graficzne wodotryski to Get Even jest produkcją, która powinna znaleźć się w Waszej liście tytułów do ogrania.

WymieńGry

Zyskaj dostęp do tysięcy gier na konsole

Wymieniaj, kupuj oraz sprzedawaj gry na PS5, PS4, Xbox Series X, Xbox One i wiele innych platform!

Dołącz już teraz
Codzienny.gracz
Damian Zalewski
Redaktor

Gracz, tata, żołnierz. Legenda głosi, że urodził się z karabinem w rękach, a po szpitalu chodził krokiem defiladowym. Od dzieciaka gra we wszystko na wszystkim. Podobno lepiej go ubrać, niż nakarmić i dać mu gry.

Obserwuj

Do góry