Gwiezdna podróż w The Outer Worlds - Recenzje gier

Gwiezdna podróż w The Outer Worlds

28 października 2019

konewko konewko

Gwiezdna podróż w The Outer Worlds - Recenzje gier

Obsidian Entertainment od zawsze było uważane za studio, które potrafi robić dobre gry RPG. Począwszy od Knights of the Republic 2, Neverwinter Nights 2, Alpha Protocol, aż do Dungeon Siege 3, South Parka i Tyranny. Nie można wręcz zapomnieć o dwóch perełkach, którymi są Fallout New Vegas oraz Pillars of Eternity. Postapokaliptyczna gra w wykonaniu Obsidianu do dziś uważana jest za najlepszego Fallouta w historii. Produkcja, którą zrobili w 9 miesięcy, zawstydziła ich wydawcę, Bethesdę, bowiem biła na głowę poprzednią odsłonę. Mimo toporności i przestarzałego silnika graficznego do dzisiaj jest wspierana przez modderów, a fani bardzo sobie ją cenią.

Recenzja The Outer Worlds od Obsidian Entertainment

The Outer Worlds miało być następcą New Vegas. Miało być tym, czym New Vegas być nie mogło z powodu bardzo ograniczonego czasu. Czy Obsidian poradził sobie z oczekiwaniami graczy? Na to pytanie bardzo trudno odpowiedzieć, bowiem zatwardziali fani serii Fallout mają różne zdanie na ten temat. Czy Obsidian stanął na wysokości zadania i stworzył grę, która wpisze się w annały historii? Równie trudne pytanie, co poprzednie. Jedno jest jednak pewne. Jeśli, drogi czytelniku, szukasz ciekawej pozycji na coraz to zimniejsze wieczory z charakterystycznym humorem, The Outer Worlds jest grą dla ciebie.

Najnowsza produkcja Obsidianu została napisana na silniku graficznym Unreal Engine 4, który oferuje bardzo dużo możliwości. Jednak nie jest to poziom, który można by porównać chociażby z Frostbite czy Anvilem. Całość wygląda całkiem ładnie, projekty lokacji i planet, które zwiedzamy są zróżnicowane pod względem topograficznym, ale nie mogą rywalizować z krajobrazami z najnowszych odsłon Assassin’s Creed czy Battlefield. Ma to swój urok, gdyż Obsidian przyzwyczaił nas trochę do archaiczności swoich gier. Warto jednak zastanowić się, czy taki model wytrzyma kolejne lata, gdy fotorealizm i raytracing na dobre zadomowią się w naszych konsolach lub komputerach.

Recenzja The Outer Worlds od Obsidian Entertainment

Mimo nieco archaicznego wyglądu gra wcale nie prezentuje sie źle. Co prawda od razu widać, kto projektował modele budynków, broni, czy nawet całe planety, ale to dodaje swoistego uroku do całości produkcji. Wszystko zostało zrobione z głową oprócz niektórych miast, w których można po prostu się zgubić. Modele postaci to jeden z niewielu aspektów, do którego tak naprawdę mogę się przyczepić. Na pierwszy rzut oka widać, że nie przyłożyli się, wiele postaci wygląda po prostu słabo, tak jakby były generowane automatycznie bez żadnego pomysłu. Na szczęście ten problem nie dotyczy kreowanej przez nas postaci (na którą i tak nie możemy spojrzeć, gdyż w grze brakuje widoku TPP) oraz naszych towarzyszy. Tutaj widać, że przyłożyli się. Sam edytor postaci jest całkiem nieźle rozbudowany, choć bystrzejsi gracze zauważą, że czerpie on z edytora produkcji soulslike.

Recenzja The Outer Worlds od Obsidian Entertainment

Cóż to byłby za Fallout, wróć, The Outer Worlds bez ciekawej fabuły. Możecie to zdanie zinterpretować jak chcecie, ale ja do dzisiaj uważam, że historie opowiedziane w Falloutach od 3 części wzwyż były po prostu pisane na kolanie. Tutaj jest trochę inaczej. Co prawda początek gry jest bardzo szybki, mamy kilka dialogów i już wpadamy w wir nieznanych nam bliżej wydarzeń. Szalony naukowiec Phineas Welles wysyła nas w misję naprawy świata, ale nie zdradza nam szczegółów co, gdzie i jak. Od tego momentu fabuła, która na pewno jest lepsza niż w postapokaliptycznej serii, rozwija się w ślamazarnym tempie, a ma to swoje zalety i wady. Głównie chodzi o to, by przeżyć w kolonii, której grozi śmierć głodowa. To, czy sprzymierzymy się z kilkoma frakcjami, wywołamy wojnę między nimi, czy po prostu zrobimy po swojemu zależy tylko od nas. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że z pozoru poważna opowieść przepełniona jest wszędobylskim humorem i żartami, które w gruncie rzeczy kierowane są w stronę Bethesdy, niegdysiejszego wydawcy New Vegas.

Recenzja The Outer Worlds od Obsidian Entertainment

Wszyscy, którzy sprawują ważne stanowiska kierownicze w korporacji zarządzającej Arkadią, układem planet i asteroid, to głównie ludzie pozbawieni wyobraźni. Kierują się idiotycznymi regulaminami, a mieszkańcy planet nie potrafiliby nawet zawiązać butów bez naszej pomocy. Absurd pogania absurd i mi osobiście podoba się podejście Obsidianu. Ta gra to jeden wielki pstryk w nos. Pomyślcie, co by było gdyby twórcy mieli więcej czasu na produkcję New Vegas. Ta gra byłaby grą wszechczasów, na domiar absurdalności The Outer Worlds zostało zapowiedziane tuż po hejcie, który wylewał się całymi rzekami na Fallout 76. Idiotyczne problemy kolonistów w porównaniu z naprawdę ciekawymi, ciężkimi wyborami moralnymi jest iście dziwnym, aczkolwiek trafionym, pomysłem. Zadania poboczne niestety w gruncie rzeczy ograniczają się do idź i przynieś, ale ma to swój urok. Nie są one tak wkurzające jak pomoc Prestonowi w pewnej grze zaczynającej się od F, a kończącej na 4. Nie żebym hejtował, broń Boże (xD).

Recenzja The Outer Worlds od Obsidian Entertainment

The Outer Worlds ma swoje wielkie zalety, a największą z nich jest rozwój bohatera jak przystało na solidny tytuł RPG. Z początku mogłoby się wydawać, że elementów, na które mamy wpływ jest mało, ale na szczęście to złudzenie szybko mija. Z naszego bohatera (lub bohaterki) możemy zrobić zimną maszynę do zabijania, która bez skrupułów i gadania zrobi, co trzeba lub ciepłą, empatyczną osóbkę, której głównym orężem będzie niesienie pomocy innym. Problemy zaistniałe w grze możemy rozwiązywać na wiele sposobów, a Obsidian nie kryje się z faktem, że fundamenty owej mechaniki oparte są znanym wszystkim fanom Fallouta systemie SPECJAŁ. Jest on wykonany w dość przewrotny sposób, od razu nie widać podobieństw, ale im dalej w las, tym więcej widać oldschoolu. Oprócz podstawowych umiejętności takich jak nauka, medycyna, czy broń biała mamy również do dyspozycji atuty, odpowiednik perków. Z czasem dojdą również fobie, np. gdy pewna z góry ustalona ilość wrogów zrobi nam krzywdę, na ekranie wyświetli się informacja, że z tego tytułu coś nam się należy. Dialogi tyłka nie urywają, ale nadal są lepsze niż te zaprezentowane w ostatnich odsłonach pewnej serii. Bardzo fajnie, że rozmowy są rozbudowane, można na wiele sposobów osiągnąć cel, ale czegoś jednak w nich brakuje, pewnej głębi i chęci czytania wszystkiego, co nam gra wyświetli.

Recenzja The Outer Worlds od Obsidian Entertainment

Projekty planet, mimo że posiadają piękne krajobrazy, nie są do końca tak świetne. Świat gry jest niestety… pusty. Co prawda po planetach grasują złodzieje i mordercy, a oprócz tego dzikie zwierzęta (potwory?), ale ich jest stanowczo za mało. Całych planet nie można zwiedzać, to nie No Man’s Sky, ale przygotowane lokacje są całkiem spore. Wielka szkoda, że nie zostały wypełnione odpowiednią ilością NPC oraz wrogów, których AI jest niższe niż u glonojada. Dla przykładu opiszę pewną sytuację. Idę wraz z moją drużyną, tak, można mieć drużynę złożoną maksymalnie z dwóch towarzyszy, trafiam na opuszczone miasteczko. Strzelam do potworka, nagle wyskakuje na mnie całe ich stado. Zabijają mi moich kolegów, a ja uciekam do pobliskiego domostwa. Widzę, że przy schodach na piętro leży jakaś lodówka, więc idę na górę. Potworki stwierdziły, że przeskoczenie lodówki to już za wiele i poddały się. Analogiczna sytuacja z przeciwnikami-ludźmi. Może w grze istnieją jakieś niewidzialne bariery, których wrogowie nie mogą pokonać. Jest to bez sensu i przez to gra traci na immersji.

Recenzja The Outer Worlds od Obsidian Entertainment

Przeciwnicy są niestety gąbkami na amunicję, a feeling strzelania na pewno nie brał lekcji u MachineGames, twórców nowych odsłon Wolfensteina. Już większą frajdę sprawia bieganie z maczetą, co gorąco polecam (oczywiście to nie zadziała na wszystkie rodzaje przeciwników, przestrzegam). Eksploracja zakątków statków kosmicznych i planet sprawia niemałą frajdę, można wiele dowiedzieć się na temat Arkadii i jej mieszkańców. Mi osobiście bardzo podoba się zwiedzanie i możliwość samodzielnego poznawania sekretów, tyczy się to również kolejności wykonywania prawie wszystkich zadań. Możemy je wykonywać tak, jak chcemy. W ciągu czasu, który spędziłem przy The Outer Worlds nie spotkałem się z żadnymi błędami oprócz cholernie wkurzającego stutteringu, który wybija z rytmu. Występuje on głównie tuż po załadowaniu gry i niektórych lokacji. Miejmy nadzieję, że patch jest w drodze, gdyż to nie wina mojego sprzętu, gdyż inne, bardziej wymagające gry chodzą u mnie bez zarzutu. Oprócz tego, wszystko działa tak jak należy na najwyższych ustawieniach graficznych, mimo że mój sprzęt ma już kilka lat (i5 4690K, Geforce GTX 1070, 16GB RAM).

Recenzja The Outer Worlds od Obsidian Entertainment

The Outer Worlds jest solidnym tytułem RPG, w którym roi się od ciekawych rozwiązań, jednak studiu znowu zabrakło czasu i pieniędzy na doszlifowanie produktu, który mógł się okazać jedną z najlepszych, jeśli nie najlepszą, gier obecnego roku. Jeśli są wśród was, drodzy czytelnicy, osoby, które tęsknią za starym, dobrym Falloutem to trafiliście w dobre ręce. The Outer Worlds zaopiekuje się wami jak przystało na dobrego erpega. Produkcja ma swoje zalety jak i wady, jednak ja bawiłem i bawię się świetnie. Wsiąknąłem już w świat Arkadii i chcę poznawać jej sekrety. Obsidian częściowo odrobił lekcje, gdyż gra pomimo niedociągnięć po prostu wciąga. Ma w sobie urok i szczerze można ją uznać za duchowego spadkobiercę New Vegas. Teraz tylko czekać na dodatki pokroju Dead Money lub Honest Hearts, a każdy, powtarzam każdy, fan obsydianów będzie zadowolony. Na zakończenie mogę przewrotnie napisać, że The Outer Worlds jest najlepszym Falloutem od czasu wydania NV.

The Outer Worlds

Recenzowana kopia gry była ogrywana na PC w języku polskim.

Ocena 8/10

80% Complete
Zalety:

projekt artystyczny świata

otwartość wykonywania zadań

jeden wielki żart z Bethesdy będący pastiszem Fallouta 4 i 76

stare, dobre i rozbudowane mechaniki RPG

duchowy spadkobierca New Vegas

Wady:

sztuczna inteligencja wrogów

optymalizacja i nieco archaiczna technologia

zadania mogłyby być bardziej zróżnicowane

modele NPC

WymieńGry

Zyskaj dostęp do tysięcy gier na konsole

Wymieniaj, kupuj oraz sprzedawaj gry na PS5, PS4, Xbox Series X, Xbox One i wiele innych platform!

Dołącz już teraz
konewko
Jakub Sierzański
Elite Vip

Fanatyk gier dziwnych, które niekoniecznie są popularne w Polsce. Czas spędza w produkcjach głównie azjatyckich, ale nie stroni też od multi w dobrym towarzystwie. Pamięta czasy, gdy Blizzard i Electonic Arts wydawały jeszcze dobre produkty.

Do góry