Stanąć twarzą w twarz z własnymi koszmarami. Hellblade: Senua’s Sacrifice - recenzja gry (XSX-XRP) - Recenzje gier

Stanąć twarzą w twarz z własnymi koszmarami. Hellblade: Senua’s Sacrifice - recenzja gry (XSX-XRP)

22 maja 2024

Codzienny.gracz Codzienny.gracz

Stanąć twarzą w twarz z własnymi koszmarami. Hellblade: Senua’s Sacrifice - recenzja gry (XSX-XRP) - Recenzje gier

Recenzja gry na XSX / Xbox Remote Play

Gra z usługi Xbox Game Pass Ultimate, na którą kod otrzymałem od Xbox Polska. Tekst został w 100% oparty o moje własne doświadczenia z ww. tytułem (11h rozgrywki). Zaznaczam, że recenzowany tytuł ogrywałem pierwszy raz w życiu. Nie czytałem i nie oglądałem żadnych materiałów o grze, stąd jej interpretacja może być zupełnie inna bądź błędna niż te, które Wy, drodzy internauci, mogliście poznać przez te lata.

Druga połowa maja dla fanów Ninja Theory i Hellblade: Senua’s Sacrifice będzie bardzo gorąca. Wróć, raczej mroczna! Ale zanim zajmiemy się Senua’s Saga: Hellblade II, sprawdźmy część pierwszą. Rozpocznijmy drogę ku szaleństwu.

Hellblade: Senua's Sacrifice - recenzja gry (XSX/Xbox Remote Play)

Hellblade: Senua's Sacrifice - recenzja gry (XSX/Xbox Remote Play)

Piktowie

Łódka, woda, zwłoki. Wiszące, ponabijane, poprzebijane. Gra światła i cienia. Głosy… Głosy dobywające się z każdego kierunku. Niecichnące, wwiercające się niczym syk węża, oplatając swoim językiem przewody słuchowe. Szkalujące, wyśmiewające, komentujące każdy nasz ruch, każde nasze spojrzenie. Uderzenie… Dobiliśmy do brzegu, do celu naszej podróży. Helheim, świat umarłych. Tylko czego szuka tutaj śmiertelniczka, która czci innych bogów? Senua, bo tego imienia używa jej wewnętrzna kakofonia, piktyjska rudowłosa wojowniczka znalazła się w tym miejscu nie bez powodu. Dillion, miłość jej życia, został złożony w najokrutniejszej ofierze, krwawym orle. Z głową ukochanego przy pasie podejmie się uratowania jego duszy. Tyle tylko, że umarli potrafią przekroczyć granicę Ciemności.

Hellblade: Senua's Sacrifice - recenzja gry (XSX/Xbox Remote Play)

Wydawałoby się z pozoru prosta fabuła z motywem drogi skrywa zdecydowanie więcej niż to, co wyżej przeczytaliście. Główna bohaterka cierpi na psychozę. Co chwilę doświadcza halucynacji wizualnych i dźwiękowych, a geneza jej choroby oraz przeplatane w wypowiedziach informacje o dorastaniu w jej cieniu, intrygują gracza od samego początku. Warto skupić się na jej przeszłości, bo kto wie, co przyniesie część druga. Może rozwinie ten wątek? Po czym to wnioskuję? W recenzowanej produkcji nie brakuje osób z życia Senuy, które były mocno zaangażowane w kształtowanie postrzeganego przez nią świata.

Hellblade: Senua's Sacrifice - recenzja gry (XSX/Xbox Remote Play)

Hellblade: Senua's Sacrifice - recenzja gry (XSX/Xbox Remote Play)

Pokonać bogów

Hellblade jest przedstawicielem trzecioosobowej gry akcji przeplatanej zagadkami oraz walką. Podejmuje przy tym, jak wyżej przeczytaliście, bardzo ważną tematykę, którą jest zdrowie psychiczne. Twórcy postawili nacisk na audiowizualny aspekt gry. Starali się przedstawić w sposób wiarygodny to, co przeżywają osoby z problemami psychicznymi, a efektem tego są fenomenalnie nagrane wewnętrzne głosy oraz omamy, które, grając na słuchawkach, powodują autentyczny niepokój spowodowany dobiegającymi zewsząd krzykami czy szeptami. Całość uzupełnia specjalnie skomponowany Original Soundtrack w wykonaniu Davida Garcia Diaza. Wizualnie, pomimo sześciu lat od premiery, jest bardzo dobrze, ale nie obyło się bez problemów. Produkcję brytyjskiego studia napędza Unreal Engine 4, co sprawia, że widoki potrafią być fenomenalne, czego nie napiszę o wodzie. Wiem, to drobnostka, ale ciecz pod naszymi stopami nie reaguje na postać. W prostych słowach - nie ma efektu rozchodzących okręgów. Płaska animacja. Na domiar kałuże są w 100% statyczne. Zaznaczę, że grałem tylko i wyłącznie w trybie wydajności, nie uwzględniając przy tym żadnych spadków płynności.

Hellblade: Senua's Sacrifice - recenzja gry (XSX/Xbox Remote Play)

Hellblade: Senua's Sacrifice - recenzja gry (XSX/Xbox Remote Play)

Rozgrywka Xbox Remote Play

To tyle z niektórych pozytywnych rzeczy, ponieważ w rzeczywistości Ofiara Senuy nie oferuje nic nadzwyczajnego w kwestii gameplayu. Powtarzalna walka bazująca na dwóch atakach, parowaniu oraz uniku. Zagadki oparte o nordyckie runy są proste i wymagają tylko odpowiedniego ułożenia przedmiotów w przestrzeni tak, by tworzyły dany wzór. Raz przy krawędzi zdarzyło mi się, że Senua biegła w miejscu. Wiecie dlaczego? Ponieważ nie nacisnąłem przycisku odpowiedzialnego za akcję. Rozumiem, iż recenzenci zachwycali się nad tą produkcją, ale wynikało to tylko z tego, że stworzyło je małe studio. Oceniam produkt, bez względu na to kto je wyprodukował. Podoba mi się wizja artystyczna, w której przedstawiony jest umysł chorej osoby, ale w kwestii rozgrywki liczyłem jednak na coś więcej. Myślałem, że wędrująca ku głowie czarna zgnilizna na prawej ręce coś zmieni, ale okazało się to blefem twórców. Na początku gry jesteśmy informowani o możliwości skasowania postępów w grze, jeśli kierowana przez nas postać zginie zbyt wiele razy. Szkoda, że tego nie wykorzystali.

Hellblade: Senua's Sacrifice - recenzja gry (XSX/Xbox Remote Play)

Rozgrywka Xbox Remote Play

Hellblade: Senua's Sacrifice - recenzja gry (XSX/Xbox Remote Play)

Rozgrywka Xbox Remote Play

Helheim

Nie zrozumcie mnie źle. Bawiłem się dobrze, ale Hellblade: Senua’s Sacrifice jest po prostu dobrym doświadczeniem jako przedstawienie psychozy, ale średnią grą. Nie jestem łowcą osiągnięć, nie mam też jakiekolwiek motywacji i nic nadzwyczajnego nie zapadło mi w pamięci (poza widokami), dlatego ponowne przejście gry, przynajmniej u mnie, nie wchodzi w rachubę. Liczę, że Ninja Theory urozmaici sequel i fabularnie skupi się na tym, o czym wspomniałem na samym początku tego tekstu. Do sprawdzenia „za darmo” w usłudze Xbox Game Pass.

Hellblade: Senua's Sacrifice - recenzja gry (XSX/Xbox Remote Play)

Rozgrywka Xbox Remote Play
WymieńGry

Zyskaj dostęp do tysięcy gier na konsole

Wymieniaj, kupuj oraz sprzedawaj gry na PS5, PS4, Xbox Series X, Xbox One i wiele innych platform!

Dołącz już teraz
Codzienny.gracz
Damian Zalewski
Redaktor

Gracz, tata, żołnierz. Legenda głosi, że urodził się z karabinem w rękach, a po szpitalu chodził krokiem defiladowym. Od dzieciaka gra we wszystko na wszystkim. Podobno lepiej go ubrać, niż nakarmić i dać mu gry.

Obserwuj

Do góry