Stare i grywalne #1 - Tom Clancy’s H.A.W.X. - recenzja gry (X360 na XSX) - Recenzje gier

Stare i grywalne #1 - Tom Clancy’s H.A.W.X. - recenzja gry (X360 na XSX)

12 czerwca 2024

Codzienny.gracz Codzienny.gracz

Stare i grywalne #1 - Tom Clancy’s H.A.W.X. - recenzja gry (X360 na XSX) - Recenzje gier

Stare i grywalne #1.

Eagle to November Four, Fox Two! Fox Two!

Recenzja gry Tom Clancy’s H.A.W.X. (wsteczna zgodność z X360 na XSX).

Zakup własny. Tekst został w 100% oparty o moje własne doświadczenia z ww. tytułem (11 h rozgrywki).

Za co kocham wsteczną zgodność? Za to, że mogę na swojej konsoli bez problemu ogrywać gry, które X lat temu z różnych powodów odpuściłem. Nie inaczej było z recenzowanym Tom Clancy’s H.A.W.X. 15 lat temu (bo tyle minęło od premiery) byłem stuprocentowym piratem, a witryna Torrenty.org moją speluną, w której ukoję nerwy.

Zapraszam na nową serię recenzji - Stare i grywalne.

Tom Clancy’s H.A.W.X. - recenzja gry (X360/XSX)

Tom Clancy’s H.A.W.X. - recenzja gry (X360/XSX)

Dogfight from Ubisoft Romania

Niedaleka przyszłość (pamiętajcie, że to gra z 2009 roku), globalny rynek uległ zmianie, a armie wielu państw zostały zastąpione przez tzw. kontraktorów, czyli prywatne firmy wojskowe. Głównego bohatera, majora Davida A. Crenshawa, poznajemy w 2006 roku w momencie przeniesienia z 16. Dywizjonu Myśliwskiego Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych do jednostki związanej z tajnymi operacjami bojowymi, czyli High Altitude Warfare-Experimental squadron. Niestety, informacje te przedstawiono nam w formie, nazwę to tak jak u nas w armii, połączonej karty z Systemu Ewidencji Wojskowej z wyciągiem z rozkazu.

Faktyczna rozgrywka rozpoczyna się w 2014 roku w Meksyku, a dokładnie w Ciudad Juarez, kiedy jednostka, w której służymy, udziela wsparcia Ghost Recon team. To nic innego jak początek kampanii z GRAW2, także twórcy ładnie spięli historie z gier spod szyldu nieżyjącego pisarza. Niestety nic nie trwa wiecznie. Rząd rozwiązuje jednostkę, a powiększający się sektor prywatny wchłonie wszystko, co tylko pojawi się na ich drodze.

Tak właśnie zostajemy zatrudnieni przez Artemis Global Security. Wiem, że to wszystko brzmi jak urywek z jednej z książek Toma Clancyego, ale prawda jest taka, że gra fabularnie jest najzwyczajniej na świecie prosta. Stwierdzę, że historia jest po prostu dodatkiem do tego, co oferuje rozgrywka. Schodzi na dalszy plan, by na pierwszym mogły pojawić się, rzecz oczywista w zręcznościowej symulacji lotniczej, stalowe ptaki. Oczywiście nie zabrakło pewnego twistu fabularnego, ale nie będę Wam psuć odbioru i możliwości samodzielnego poznania.

Tom Clancy’s H.A.W.X. - recenzja gry (X360/XSX)

Warning! Missle! Missle!

Grę przeszedłem bodajże w 4 wieczory i to z wypiekami na twarzy. Ciężko uwierzyć, że H.A.W.X. ma już 15 lat na karku i dalej potrafi sprawić tyle radości z oblatywania maszyn oraz brania udziału w różnorakich działaniach bojowych. Właśnie, misje. Nie spodziewajcie się nie wiadomo jak urozmaiconych. To taki typ gry, gdzie trudno o wymyślenie czegoś nowego w sferze prowadzenia walki, dlatego znajdziecie tu zdania typu znajdź i zniszcz, eskorta, nacierające fale wrogów, przesuwający się front itp. Nic, co mogłoby Was zaskoczyć.

Chociaż… Nie, znajdzie się, ponieważ zawodzimy różne zakątki świata i uwierzcie mi, nie ma nic lepszego niż strącenie wrogiej maszyny wśród wieżowców bądź prowadzenie tuż nad miastem bitwy powietrznej w niewielkiej odległości od. Efekt gęsiej skórki gwarantowany! Niektóre z dziewiętnastu misji przechodziłem po dwa razy, a to tylko dlatego, by sprawdzić inne maszyny (z różnymi wariantami pocisków) oraz kamerę. Tak, kamerę, ponieważ do wyboru mamy trzy, rzekłbym, klasyczne - widok zza maszyny, z dzioba oraz kokpitu. Małe zastrzeżenia mam do tego ostatniego, ponieważ możemy rozglądać się tylko w 180°. Nie ma możliwości spojrzenia w dół poniżej pewnej linii, a szkoda, ponieważ mi osobiście delikatnie to popsuło immersję. Co do wnętrz, wykonane są poprawnie, z podświetlanymi z częściowo działającymi instrumentami (te podstawowe), ale z niewidocznymi drążkami sterowymi.

Tom Clancy’s H.A.W.X. - recenzja gry (X360/XSX)

Tytuł oferuje 51 różnorodnych licencjonowanych maszyn, w tym 3 do odblokowania poprzez kody. Od wielozadaniowych (F-16 w różnych wersjach), po szturmowe/bliskiego wsparcia (A-10 Thunderbolt II, Su-25), przechwytujące (Su-27), myśliwskie (Su-47), przewagi powietrznej (Su-33) i prototypy. Samoloty otrzymujemy wraz z rozwojem fabuły oraz w trakcie rozwoju naszego profilu. Ten leveluje wraz z uzyskanymi w misjach punktami za eliminację przeciwników oraz wykonywanie różnorakich zadań pokroju niszczenie wroga danymi rodzajami pocisków. Nie jest to symulator, więc każdą maszyną lata się bardzo podobnie. Fakt, niektóre są bardziej lub mniej zwrotne i nie osiągają pewnych prędkości jak co poniektóre, ale nie są to aż tak kolosalne różnice.

Dla „wymagających” oddano za to system sterowania bez wspomagania. Statek jest zwrotniejszy, kamera cały czas pracuje wokół naszego stalowego ptaka, ale tak, by cały czas mieć w polu widzenia obrany cel. Przestrzegam przed nim, ponieważ ten sposób grania jest według mnie niegrywalny. Koniec końców, rozgrywka sprawia wiele radości i pomimo upływu lat dalej się broni.

Twórcy pokusili się o zaimplementowanie
ERS, czyli Enhanced Reality System (Systemu Rozszerzonej Rzeczywistości). To nic innego jak wyświetlany przez komputer pokładowy tor lotu w formie trójkątów. Funkcja ta umożliwia przechwycenie samolotu wroga, uniknięcie pocisku lub utworzenie bezpiecznej ścieżki przez terytorium wroga. Użyłem jej dwukrotnie tylko po to, by wykonać dwa loty bojowe. Bardziej bajer niż przydatna rzecz. Do dyspozycji mamy Skrzydłowych, którym możemy wypadając proste zadania, które ograniczają się tylko do ataku i obrona. To zadziwiające, bo przy wyborze którejkolwiek z opcji, nasi Wingmani poruszają się z niewyobrażalną prędkością.

Tom Clancy’s H.A.W.X. - recenzja gry (X360/XSX)

Bandit in line of sight

Uważam, że H.A.W.X. bardzo dobrze się zestarzał, co nie oznacza, że obecnie nie można mu nic zarzucić. Maszyny wyglądają autentycznie, to samo tyczy się tego, co widzimy z perspektywy pilota (kokpit). Niestety, w kontrze do samolotów stoi grafika terenu, która jest po prostu brzydka. Rozumiem, w większości unosimy się X metrów nad ziemią, prowadzimy dynamiczną wymianę ognia, pościgi, ucieczki, ale nie, nie tędy droga. O ile większe budynki oraz drzewa są modelami 3D, tak cała reszta stanowi płaską teksturę, na którą naniesiono imitację reszty zabudowy. Lecąc na pewnym pułapie wygląda to znośnie, ale im bliżej, tym jest coraz gorzej.

Rozumiem, że dokładne wymodelowanie szczegółowej mapy w tego typu grze jest bezsensowne, to jednak liczyłem na coś więcej. Tym bardziej że Ubisoft przy tworzeniu wspomnianej produkcji nawiązał współpracę z nikim innym, a Geoeye Inc., czyli firmą zajmującą się komercyjnymi zdjęciami satelitarnymi. Czy to pomogło? Jak widać, nie. Bym zapomniał, Xbox zapewnił wizualną poprawę poprzez implementację funkcji Auto HDR. Polega ona na bogatszych efektach wizualnych dzięki wykorzystaniu formatu HDR10 w TV.

Co do audio, to stoi na przyzwoitym poziomie, choć tak jak w przypadku oprawy, liczyłem zdecydowanie na coś … bardziej mięsistego? O co mi dokładnie chodzi? Już tłumaczę. Będąc w maszynie, brakuje mi tego charakterystycznego wytłumienia dźwięków. Działa to w drugą stronę, ponieważ sterując z użyciem reszty perspektywy, wszelkie odgłosy dogfightu były po prostu płaskie.

Tom Clancy’s H.A.W.X. - recenzja gry (X360/XSX)

Tom Clancy’s H.A.W.X. - recenzja gry (X360/XSX)

Trochę się popastwiłem, także przejdźmy do tego, co kocham, czyli muzyki. Pierwsza myśli? Ej, a to nie jest przypadkiem z CoD MW? Druga Nie, nie, raczej z Advanced Warfighter 1 i 2. Tak się składa, że obydwie są poprawne. Utwór Scorched Earth wręcz nawiązuje do Main Menu Theme z CoD4 MW. Za to cała reszta brzmi niczym żywice wyciągnięta z serii Ghost Recon. Także Original Game Soundtrack w wykonaniu Toma Salta zdecydowanie do odsłuchania.

Eagle return to base, out!

Tom Clancy’s H.A.W.X. dalej gości u mnie na dysku, a jednym z powodów, oprócz chęci ponownego rozgrywania misji w innych samolotach, jest porównywanie go do ogrywanego obecnie Ace Combat 6: Fires of Liberation, którego recenzję również znajdziecie w tej serii tekstów. Tytuł kupiłem za 18,30 zł wraz z wysyłką i chyba najlepszą rekomendacją będzie spędzona w niej ilość godzin, która wynosi niecałe 11 i cały czas rośnie. Żałuję tylko, że nie uwzględniono sequela we wstecznej zgodności.

Tom Clancy’s H.A.W.X. - recenzja gry (X360/XSX)

WymieńGry

Zyskaj dostęp do tysięcy gier na konsole

Wymieniaj, kupuj oraz sprzedawaj gry na PS5, PS4, Xbox Series X, Xbox One i wiele innych platform!

Dołącz już teraz
Codzienny.gracz
Damian Zalewski
Redaktor

Gracz, tata, żołnierz. Legenda głosi, że urodził się z karabinem w rękach, a po szpitalu chodził krokiem defiladowym. Od dzieciaka gra we wszystko na wszystkim. Podobno lepiej go ubrać, niż nakarmić i dać mu gry.

Obserwuj

Do góry