Have a bandit day. Ace Combat 7: Skies Unknown Deluxe Edition – recenzja gry (NSW) - Recenzje gier

Have a bandit day. Ace Combat 7: Skies Unknown Deluxe Edition – recenzja gry (NSW)

23 kwietnia 2025

Codzienny.gracz Codzienny.gracz

Have a bandit day. Ace Combat 7: Skies Unknown Deluxe Edition – recenzja gry (NSW) - Recenzje gier

Have a bandit day. Recenzja gry Ace Combat 7: Skies Unknown Deluxe Edition na Nintedo Switch”.

Zapewne każde z Was ma taki tytuł, do którego mimo upływu lat, starzenia się pod względem rozgrywki i oprawy audio-wideo, wraca rok w rok. Ace Combat 7 nie należy do najstarszych produkcji, ale uwielbiam przynajmniej raz w roku wcielić się w pilota Fairchild A-10 Thunderbolt II (nazwa kodowa: Warthog) czy Boeinga F/A-18E/F Super Hornet (Rhino).

Recenzja gry Ace Combat 7: Skies Unknown na NSW

Recenzja gry Ace Combat 7: Skies Unknown na NSW

Mój Top Gun wśród gier

Kiedy Wasz wzrok padnie na ten akapit, ja, leżąc w Zielonej Strefie w Bagdadzie, będę w trakcie pisania felietonu o tym, jak Nintendo Switch i starsze gry (w tym w głównej mierze recenzowana) rozpaliły we mnie na nowo miłość do grania. Tak, moi drodzy, planowałem je porzucić, ale ten etap mam już za sobą. Więcej w tekście, który dla Was przygotuję, a teraz skupmy się na Skies Unknown, które zapewniło mi niemałe przeżycia.

Ace Combat 7 przeszedłem w całości na PlayStation 4, potem na piątce. Następnie, z racji posiadania Xbox Series X, zakupiłem wersję na wspomnianą platformę i zatrzymałem się w połowie kampanii. Co sprawiło, że sięgnąłem po kartridż z recenzowanym arcade’owym symulatorem? Konsola, którą pożyczyłem kuzynce, o czym oczywiście zapomniałem, w końcu wróciła w moje ręce.

Jedynym słusznym krokiem w tamtym momencie było sprawdzenie aktualnych promocji w Nintendo eShop oraz tego, co przez lata ukazało się na kieszonsolkę od czerwonych. Poza klasykami w postaci BioShock: The Collection, DOOM czy gier z serii Assassin’s Creed, moim oczom ukazała się okładka z F-22 Raptor  i – co najważniejsze – logo Nintendo Switch w lewym górnym rogu. Musiałem to mieć! Byłem skłonny zrobić wszystko, dlatego nie zawahałem się przed zakupem gry w Czechach, gdzie nowy egzemplarz kosztował zdecydowanie mniej niż w Polsce.

Recenzja gry Ace Combat 7: Skies Unknown na NSW

Recenzja gry Ace Combat 7: Skies Unknown na NSW

Recenzja gry Ace Combat 7: Skies Unknown na NSW

Fox-2, Fox-2!

To się nigdy nie zmieni, wiem to. Ryk silnika odrzutowego (bądź dwóch), komunikaty radiowe i sygnały systemu ostrzegawczego. W tle utwór Charge Assault, który w momencie nawiązania kontaktu z wrogimi maszynami, wynosi immersję na najwyższy poziom. Pojawia się nagły przypływ adrenaliny, efekt „gęsiej skórki”. Za każdym razem, gdy odpalam „siódemkę”, mam w głowie tylko jedno: jestem ja i bezkresne niebo, które należy wyłącznie do mnie. Nawet pomimo przewagi liczebnej przeciwnika.

Z ręką na sercu mogę napisać, że nigdy nie odczułem znużenia – mimo że fabułę oraz misje znam niemal na pamięć. Nie przytoczę tutaj żadnych szczegółów – z trzech powodów. Po pierwsze: to zręcznościowa gra lotnicza, więc fabuła ma tu drugorzędne znaczenie. Po drugie: liczy się rozgrywka. Po trzecie: tytuł ukazał się sześć lat temu – kto miał się nim zainteresować, ten już dawno go ograł. Skupmy się więc na samym porcie, który w 100% był wart wydania niemal 200 zł. I nie, wcale nie próbuję usprawiedliwiać zakupu kolejnej kopii tej samej gry.

Recenzja gry Ace Combat 7: Skies Unknown na NSW

Recenzja gry Ace Combat 7: Skies Unknown na NSW

Cudo!

Jestem w szoku, że sprzęt o mocy obliczeniowej kalkulatora udźwignął tak wymagający tytuł. Jasne, nie obyło się bez cięć, ale to wciąż pełnoprawne Ace Combat 7: Skies Unknown na konsoli, którą możecie zabrać dosłownie wszędzie. Na przykład, jak ja, do Iraku. Dziesięciogodzinny lot na pokładzie C-130 Hercules minął błyskawicznie. Wiem, że część z Was się uśmiechnie, bo przecież można ograć ten tytuł w najwyższych możliwych detalach – w domowym zaciszu albo na przenośnych konsolach pokroju Steam Decka czy ROG Ally, ewentualnie zdalnie (nawet na smartfonie). Niestety, ze względu na specyfikę mojej służby często przebywam w miejscach, gdzie nie mam dostępu do dobrego transferu danych ani niektórych usług (jak wspomniany remote play). Dlatego Switch stał się moim podstawowym narzędziem do umilania czasu.

Za każdym razem oprawa graficzna wersji na konsolę od Big N robi na mnie piorunujące wrażenie. Wspominałem o aktualizacji wstecznej (tak, ktoś u nas upiera się, by stosować polskie odpowiedniki, więc nic lepszego niż „aktualizacja wsteczna” nie przyszło mi do głowy jako tłumaczenie „downgrade’u”) i o niej kilka słów.

Recenzja gry Ace Combat 7: Skies Unknown na NSW

Recenzja gry Ace Combat 7: Skies Unknown na NSW

Pierwsze, co rzuca się w oczy, to rozmyte tekstury i postrzępione krawędzie. Mimo wszystko obiekty wyglądają znośnie. Samoloty – rewelacja. Różnica względem wersji na PS czy Xboxa  jest widoczna gołym okiem, ale każdy domyśla się, w którą stronę to poszło, prawda? Drzewa i budynki, od pewnej wysokości, są po prostu płaskimi teksturami. Zasięg rysowania jest bardzo niski, więc jeśli lecimy na odpowiedniej wysokości, roślinność i zabudowania pojawiają się dość blisko. Może nie tuż przed nosem, ale na tyle blisko, że rzuca się to w oczy.

Dynamiczne warunki atmosferyczne cieszą oko za każdym razem, gdy na maszynie osiada woda przy wysokiej wilgotności lub deszczu. Efekt? Na mojej twarzy pojawia się delikatny uśmiech satysfakcji. Liczba klatek na sekundę również zadowala. Co prawda, przy bardzo wymagających potyczkach potrafi spaść do około dwudziestu kilku, ale przez większość czasu utrzymuje stabilne trzydzieści.

Recenzja gry Ace Combat 7: Skies Unknown na NSW

Recenzja gry Ace Combat 7: Skies Unknown na NSW

O udźwiękowieniu mógłbym pisać i pisać, ale tekst miał mieć sześćset słów. Tymczasem zbliżam się do dziewięciuset. Ujmę to więc w dwóch zdaniach: Po pierwsze – ścieżka dźwiękowa autorstwa Project Aces powinna trafić na Waszą listę zapisanych albumów. Po drugie – dźwięki maszyn, wystrzeliwanych pocisków, eksplozji – to po prostu mistrzostwo.

Polecam, Codzienny_gracz

Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko zachęcić Was do zakupu Ace Combat 7: Skies Unknown Deluxe Edition w wersji na Nintendo Switch. Port idealny? Prawie – ma swoje małe grzeszki, ale to jedna z tych pozycji, które zostaną ze mną do końca. Mojego albo konsoli..

Recenzja gry Ace Combat 7: Skies Unknown na NSW

Recenzja gry Ace Combat 7: Skies Unknown na NSW

Recenzja gry Ace Combat 7: Skies Unknown na NSW

Recenzja gry Ace Combat 7: Skies Unknown na NSW

Recenzja gry Ace Combat 7: Skies Unknown na NSW

WymieńGry

Zyskaj dostęp do tysięcy gier na konsole

Wymieniaj, kupuj oraz sprzedawaj gry na PS5, PS4, Xbox Series X, Xbox One i wiele innych platform!

Dołącz już teraz
Codzienny.gracz
Damian Zalewski
Redaktor

Gracz, tata, żołnierz. Legenda głosi, że urodził się z karabinem w rękach, a po szpitalu chodził krokiem defiladowym. Od dzieciaka gra we wszystko na wszystkim. Podobno lepiej go ubrać, niż nakarmić i dać mu gry.

Obserwuj

Do góry