

Avowed (XSX) – wielkie ambicje, ale czy udane wykonanie?
Nasza redakcja dostała możliwość wcześniejszego zagrania w zbliżający się wielkimi krokami najnowszy RPG akcji od cenionego studia Obsidian. Miałem zaszczyt spędzić z tą produkcją ponad 50 godzin i dzielę się moimi wrażeniami.
Czemu nie recenzja? Bo gry recenzujemy dopiero po ich ukończeniu. Jednak tak długi czas pozwala już na wyrobienie sobie zdania. Czy warto zainteresować się nowym dziełem wydawanym przez Xbox Games Studios? Dowiecie się tego z poniższego tekstu.
Od mroku do feerii barw
Pierwszy zwiastun sprzed czterech lat zapowiadał mroczne RPG pełne szkieletów i lochów. Moje zdziwienie było ogromne, gdy zobaczyłem finalny gameplay – kolorowy świat, pełen jaszczurzych wrogów.
Nie ukrywam, ale chciałbym poznać genezę zmiany stylistyki, która może budzić kontrowersje. Pomimo bardziej bajkowej oprawy Avowed pozostał grą RPG akcji, a krew leje się gęsto! Niektórzy mogą zarzucić twórcom „fortnajtyzację” i próbę przypodobania się młodszym graczom. Ze swojego doświadczenia powiem, że młodsi gracze nie zwracają uwagi na takie produkcje. A niech was nie zmylą te kolorki, krew leje się gęsto aż miło!
Avowed to jedna z najbardziej wyczekiwanych gier na Xbox Series X. Gracze szukający solidnego RPG akcji znajdą tu wiele do odkrycia. Jeśli jesteś fanem gier na XSX, warto zainteresować się tym tytułem.
Historia pełna tajemnic
Wcielamy się w emisariusza imperatora Aedyru, wysłanego do Żywych Ziem, które zaczyna pustoszyć tajemnicza choroba, a imperium ma wobec tej krainy swoje plany. Podróż oczywiście nie idzie po naszej myśli, szczęśliwie rozbijamy się u brzegu celu naszej podróży i tu zaczyna się nasza historia.
Nasz bohater to Boski – istota naznaczona mocą boga (zostawiając na twarzy charakterystyczne znamion), co ma swoje konsekwencje fabularne i gameplayowe. Jeden z ostatnich żyjących, należałoby dodać. Kreator postaci pozwala na dużą swobodę w dostosowaniu wyglądu bohatera, a co ciekawe – twarz naszej postaci będziemy dość często widzieć, co jest nietypowe dla gier z widokiem FPP.
Widok FPP i TPP – wybór należy do gracza
Choć Avowed reklamowane było jako gra z widokiem pierwszoosobowym, twórcy dali nam możliwość przełączania na perspektywę trzecioosobową. Dłuższe przytrzymanie prawej gałki na kontrolerze przełącza nas w tryb trzeciej osoby i muszę przyznać, że nie wygląda on jakby był tylko marnym dodatkiem. Animacje są dopracowane, a ekwipunek realistycznie odwzorowany – bohater zdejmuje miecz z pleców lub broń wyciągana jest z pochwy. Nie ma mowy o magicznym wyciągnięciu broni z kieszeni.
Jeśli preferujesz gry RPG w stylu Skyrim, Avowed powinno przypaść Ci do gustu. To doskonała pozycja dla fanów Xboxa, którzy szukają immersyjnych przygód.
System walki – prosty, ale satysfakcjonujący
Szybko poznajemy system walki, który, choć do najbardziej skomplikowanych nie należy, sprawia niekłamaną przyjemność. W prawej ręce sztylet, w lewej tarcza, blok i unik, zwykły cios i ten mocniejszy. Później znajdziemy grymuar i różdżkę, więc bez czarowania się nie obejdzie. Do tego dochodzą łuk i broń palna do walki dystansowej. Na pierwszy rzut oka tak to wygląda, lecz to tylko pozory. Z biegiem historii odblokujemy przeróżne zdolności pasywne i aktywne, związane z naszym byciem boskim. Do dyspozycji mamy dwa zestawy uzbrojenia i możemy się szybko między nimi przełączać. Broń biała, dystansowa oraz magia dają spore możliwości personalizacji stylu gry. System nie jest zbyt skomplikowany, ale daje dużą frajdę.
Co więcej, gra oferuje możliwość tworzenia różnych buildów. Czy wybierzesz paladyna z dwuręcznym mieczem i potężną księgą żywiołów? Łowcę walczącego na odległość, opierającego się na zadawaniu obrażeń statusowych? Czy może klasyczny mag w ciężkiej zbroi? Wszystko zależy od Twojej kreatywności. Owszem, to oczywiste klasy, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, żeby trochę zamieszać po swojemu. A jak coś nam się odmieni, to zawsze możemy zresetować punkty i rozdzielić je ponownie.
Dla fanów gier RPG na Xbox Series X, Avowed oferuje głębokie opcje rozwoju postaci, które zadowolą zarówno casualowych, jak i bardziej wymagających graczy.
Dialogi i konsekwencje wyborów
Obsidian od lat słynie z dobrze napisanych dialogów i w Avowed nie jest inaczej. Rozmowy są błyskotliwe, pełne humoru i ciekawych interakcji między bohaterami. Z przyjemnością słuchałem każdej rozmowy, która odbywała się w naszym obozie między członkami drużyny. Oczywiście nie obędzie się bez towarzyszy, do których wrócę później.
Nie znajdziemy tu jednak aż tak złożonych konsekwencji decyzji jak w Baldur’s Gate 3 – nikt z drużyny nie odejdzie z powodu naszych działań. Nie mają może aż takiej wagi w rezultacie przebiegu gry jak we wspomnianym przeze mnie przed chwilą dziele Larian, to czasem migniemy się od walki jak dobrze pogadamy. Nikt z naszych towarzyszy nie obrazi się na nas i nie odejdzie z paczki. Tak, próbowałem.
Oprawa graficzna i technikalia
Gra działa płynnie na Xbox Series X, oferując trzy tryby graficzne:
- 30 FPS w trybie jakości,
- 60 FPS w trybie wydajności,
- 40 FPS dla telewizorów obsługujących VRR.
Cały czas mojej gry odbywał się w trybie jakości i niczego nie żałuję. Siedzę dość daleko od ekranu i mniejsze odświeżanie mi tak nie przeszkadza. No i stary jestem, czyli ślepy. Żadnych znaczących spadków płynności nie uświadczyłem, poza jednym momentem, w którym tyle się działo, że aż konsola zaczęła mi wyć. Możliwe, że to wina buildu recenzenckiego, sklepowe wydanie pewnie nie będzie już miało takich przypadłości.
Next-genowa oprawa wizualna robi wrażenie – od realistycznego oświetlenia, przez szczegółowe modele postaci, po piękne krajobrazy. Zdarzają się jednak mniej dopracowane miejscówki, zwłaszcza wewnątrz niektórych budynków. Xbox Series X udowadnia swoją moc, oferując jedną z najlepiej wyglądających gier RPG tej generacji.
Sam projekt lokacji, terenów wokół miast, małych wiosek czy lasów, to małe mistrzostwo. Aż chce się zwiedzać i szukać ciekawych miejsc, w których na całe szczęście praktycznie zawsze coś się znajdzie. Uwielbiam jak gry nagradzają moją ciekawość, żeby nie powiedzieć “lizanie ścian”. Wespnij się gdzieś, na przykład na dach jakiegoś budynku, a zobaczysz, że na następnym dachu jest dziura, a przez nią dostaniesz się do środka i znajdziesz skrzynkę albo plecak z lootem.
Początkowo, w pierwszych minutach gry, byłem zawiedziony, ponieważ mijałem jeden, a potem drugi wodospad i oczywiście musiałem sprawdzić, czy coś się za nim kryje. Niestety nic, aż za może czwartym była skrzynka czy truposz z fantami. I od tego momentu miałem wrażenie jakby twórcy chcieli przekazać, żeby być ciekawym tego świata, szukać i szperać, bo coś zawsze znajdziesz.
Same miasta to również uczta dla oczu. Każde jest stworzone w innym stylu, jednak nie wyglądają jak typowe miasta w światach fantasy. To taki miszmasz różnych stylów i kultur, gdzie można zauważyć jakieś naleciałości starych włoskich miasteczek, trochę orientalnych klimatów czy nawiązania do rybackich wiosek w Japonii.
Do tego dochodzi oświetlenie, przebijające się promienie słońca przez liście, odbijający się widok gór na tafli wody, zachodzące słońce i piękne nocne niebo. A to wszystko w olśniewającym HDR.
Co nie zagrało?
Nie wszystko jest jednak idealne. Fabuła, choć wciągająca, nie oferuje wielu zaskakujących momentów. Owszem, są zwroty akcji, ale często domyślałem się, co się stanie. Nie zrozumcie mnie źle, nie ziewałem przez te ponad 50 godzin gry. Opowieść ma swoje momenty jednak to nic odkrywczego, czego już gdzieś bym kiedyś nie doświadczył w popkulturze. Plus gorące obecnie niesnaski między rasami, temat uchodźstwa i wojny.
Towarzysze nie zawsze są interesujący. Pierwszy kompan – Kai – nie wzbudził mojej sympatii i choć próbowałem go pozbyć, uparcie zostawał przy drużynie. Oczywiście to moje odczucie, ktoś inny może mieć całkowicie odmienne zdanie. Oprócz Kaia dołączą do nas jeszcze trzy postacie, jednak w aktywnej drużynie mogą być tylko dwie i nasza postać. Każda ma oczywiście swoją klasę i zdolności, które rozwijamy.
System progresji również nieco kuleje. Po zrobieniu wszystkiego (tak mi się wydaje) w pierwszym regionie byłem już tak potężny, że wszyscy wrogowie padali na hita. Po przejściu do kolejnej lokacji poziom przeciwników diametralnie wzrastał i grind zaczynał się od nowa. Zdecydowanie schemat przechodzenia między aktami nie zagrał jak powinien.
Zawsze było to samo, ciągle jakby powtórka z rozrywki. Nowy teren, dostań się do miasta, pogadaj z kimś ważnym, przy okazji zawsze któryś z towarzyszy miał coś wspólnego z daną konkretną osadą. Następnie zbierz misje i dalej ruszaj w teren. Potem zrób wszystko, co jest do zrobienia, żeby postać nabrała doświadczenia, bo inaczej w wątku głównym zbierzesz bęcki od niemalże każdego mobka.
Jestem obecnie w czwartym terenie, nie wiem ile jeszcze przede mną, patrząc na mapę świata, mogę być albo w ostatniej lub przedostatniej planszy i prawdopodobnie schemat będzie ten sam. Znów ten mój potężny dwuręczny miecz, którego dopiero co ulepszyłem i kosił wszystko równo z trawą, okaże się wykałaczką. Same potwory to też często gąbki na obrażenia. Można ich klepać i klepać, a jeszcze jak się okaże że wśród nich jest uzdrawiacz, to już w ogóle ręce opadają, jak widzisz gdy uzdrawia swoich ziomków.
Niestety, nie zachwyciła mnie też muzyka. Jest dobra, ale główny temat nie zrobił na mnie wrażenia. Robi za tło i choć wykonuje to prawidłowo, to nie wybija się na pierwszy plan, co w sumie samo w sobie nie jest złe. Ogólnie inną parę kaloszy stanowi udźwiękowienie gry. Tu już złego słowa nie napiszę. Wszelakie odgłosy ambientowe, dźwięk czarów czy uderzeń mieczy to topka topek. A największe wrażenie zrobił na mnie… śpiew ptaków. Dawno nie słyszałem tak dobrze nagranych dźwięków ptactwa, aż się zatrzymywałem żeby po prostu sobie posłuchać ich melodii.
Brakuje mi też jakiegoś systemu kar za nasze działania. Nie ma czegoś takiego jak kradzież. Można wejść komuś do chałupy i splądrować ją na oczach mieszkańca, a on nawet nie bąknie. W kilku miejscach jakby był sygnał, że może coś takiego było planowane, jednak zostało porzucone. Wprowadzenie takiej konstrukcji gry mogłoby być trochę problematyczne, ponieważ opieramy się na tym, co znajdziemy lub kupimy. A mikstury zdrowia nie możemy sami wytworzyć, a jedynie kupić lub znaleźć, a to dość kluczowy przedmiot szczególnie na początku gry, kiedy nie mamy czarów leczących. W pewnym momencie miałem problem, ponieważ wykorzystałem wszystkie, w sklepach wykupiłem wszystkie dostępne resztki (a sklepy chyba mają problemy z zaopatrzeniem, bo go nie uzupełniają) i byłem w kropce.
Na koniec chciałbym wyjaśnić kontrowersyjną przed premierą gry kwestie wątków lgbt. Zgadza się, są one obecne, jednak nie znajdziemy ich w głównej opowieści, a jedynie w niektórych zadaniach pobocznych, które nie są wymagane do ukończenia gry. Owszem, jest przy kreowaniu postaci wybór zaimków, ale nikt nas nie zmusza do tego.
Ciekawą sprawą natomiast jest polskie tłumaczenie, gdzie w wersji angielskiej do NPC zwracamy się “she”, a w napisach czytamy “jenu”. Początkowo zastanawiałem się, czy to jakiś błąd, bo bardzo ciężko mi było zrozumieć te kwestie w kontekście dialogów.
Czy warto?
Podsumowując, Avowed to dobra gra i całkiem udany RPG akcji. Ma swoje bolączki, które może zostaną naprawione w pełnej wersji sklepowej, na co mam nadzieje. Walka jest sycąca, dialogi błyskotliwe, a możliwości rozwoju postaci całkiem ciekawe. Historia długo się rozwija i nie porywa z miejsca, lecz nie nudzi. Bawiłem się przez ten czas zacnie i nadal to robię, bo chcę poznać zakończenie tej opowieści. To kolejny mocny tytuł ze stajni “zielonych” po przygodach doktora Jonesa, który może zbierać dobre oceny.
Avowed to jedna z ciekawszych premier na Xbox Series X w 2025 roku i zdecydowanie warto dać jej szansę. Jeśli szukasz gry RPG na XSX z wciągającą fabułą, różnorodnym systemem walki i świetną oprawą audiowizualną – Avowed to dobry wybór.
Dostęp do wersji recenzenckiej otrzymany od Xbox Polska. Tekst został w 100% oparty o moje własne doświadczenia z ww. tytułem (54h rozgrywki).
Zyskaj dostęp do tysięcy gier na konsole
Wymieniaj, kupuj oraz sprzedawaj gry na PS5, PS4, Xbox Series X, Xbox One i wiele innych platform!
Dołącz już teraz
Zaczynałem od gier, w których więcej trzeba było sobie wyobrazić niż było widać na ekranie. Gram sam, gram z moimi dziećmi, gram ze znajomymi. Praktycznie nie ma takiej gry, w jaką bym nie zagrał, ale jrpg na zawsze będą przyspieszać bicie mojego gamingowego serca. Podobno więcej kupuje gier niż jestem w stanie zagrać.